„Nigdy w dziejach wojen tak liczni nie zawdzięczali tak wiele tak nielicznym” — mówił brytyjski premier Winston Churchill o lotnikach biorących udział w bitwie o Anglię. Z takich wyrazów uznania szczególnie dumni mogli być piloci Dywizjonu 303. Ich wkład w ocalenie Zjednoczonego Królestwa był trudny do przecenienia. W starciu z potęgą niemieckich sił powietrznych – Luftwaffe – okazali się najskuteczniejszą jednostką królewskiego lotnictwa – Royal Air Force (RAF).
Dnia 18.10.2018r. uczniowie klas IIb i IV Technikum Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych w Piechowicach uczestniczyli w organizowanym przez kino Helios projekcie „Kino na temat” oglądając film „Dywizjon 303. Historia Prawdziwa”.
Przed projekcją filmu uczniowie wysłuchali prelekcji pt: Anioły zemsty. Polacy w służbie Jego Królewskiej Mości.
Zanim dziesiątki polskich pilotów myśliwskich, z Dywizjonu 303 włącznie, wzbiły się w powietrze w bitwie o Anglię, RAF zdążył stracić setki własnych ludzi, których w wielu przypadkach zastępował nowicjuszami ledwo potrafiącymi latać, a co dopiero walczyć.
Niedocenieni, skazani początkowo na śmierć jako “mięso armatnie”, piloci szwadronu Dywizjon 303 udowodnili Anglikom, jakim kunsztem pilotażu dysponują i jak konsekwentnie eliminują wroga, mimo że o każdej porze dnia i nocy, każdego dnia, każdego miesiąca mieli jedynie 15 minut na wzbicie się w powietrze do walki z wrogiem.
W szeregach RAF podczas II wojny światowej walczyło około siedemnastu tysięcy polskich lotników.
Szkoda tylko, że noszeni na rękach bohaterowie zostali zdradzeni, gdy skończyła się wojna. Polak zrobił swoje, Polak może odejść.
W czerwcu 1946 roku, gdy długa kolumna maszerujących wojsk różnych narodowości przemierzała trasę defilady w Londynie, a wiwatujące tłumy radowały się z odrodzenia wolności w powojennym świecie, dumna Polska pozostała w cieniu. Tamtego uroczystego dnia polscy bohaterowie wojenni, tacy jak Witold Urbanowicz i tysiące jego kolegów żołnierzy spod znaku „Poland” nazywani „bożyszczami Anglii”- musieli stać na londyńskim chodniku w roli widzów.
I to jest historia bardzo prawdziwa.